Witam Was:)Jak sobie pomyślę ile mnie nie było to....ech...)
Brak internetu spowodował,że musiałam pożegnać się na jakiś czas z blogiem-porażka:(Czas ten minął jak sen.Wiosna,a tu już jesień się zaczyna,aż żal lata,słońca,mam wrażenie,że moje baterie nie są do końca naładowane.
Ale są i plusy,bo zapasy owoców,zapachy pozamykane w słoiczkach.Zimą jak znalazł.Wiele się działo,bo i przeżyłam letnie burze,których panicznie się boję,doczekaliśmy się trójki boćków,ale niestety tegoroczna wichura zniszczyła im dom.Płakałam....Do czego wrócą na wiosnę?
A tu jeszcze razem
Zadziwiające jak czas uciekł.Dzisiaj pada od samego rana,a przedwczoraj było pięknie,ok.30 stopni.Mam nadzieję ,że moje maliny jeszcze dojrzeją.Mam jeszcze wiele pracy na działce,a dobra trwa tak krótko.
A to wyrób dzisiejszego poranka,mała drewniana,pobielona tacka.Przyda się na poranną kawkę
Miłego dnia i wiele wiele słońca życzę każdemu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pobyt na moim blogu:)