sobota, 7 marca 2015

Wiosenny powrót

Kolejna wiosna!!! wiosenka
Nie wierzę,że nie byłam tu tyle miesięcy.Strasznie dużo się działo.Człowiek codziennie zagoniony,ale tak to jest na wsi.Różne choróbska mnie nachodziły.Wszyscy ogólnie jacyś słabi.
Boże Narodzenie uciekło mi nie wiem kiedy,a tu już za miesiąc Wielkanoc.
Właśnie,Wielkanoc.Boję się,bo na 7 kwietnia mam wyznaczony zabieg.Ponoć nic nadzwyczajnego,bo usunięcie woreczka,ale dla mnie to,,operacja,, .Pierwsza w życiu.Boję się,nie powiem.Przeżywam bólowy koszmar od listopada,ale jeszcze chwila i po kłopocie.Mam nadzieję.Sio choroby!!!!

Żyć trzeba dalej.Ostatnio zauważyłam,że nieświadomie planuję sobie zajęcia wedle pory roku.Tak,to jak instynkt,latem do maszyny i szydełka nie siadam.....może czasami jak dzieci śpią,zimą szydełkuję i szyję dużo bardzo.....tak się dzieje już kolejny rok.To sery robię,to masło,to pieczenie chleba,gotowanie,pranie itd ,a kiedy odpoczynek?Cały dzień na chodzie.Nie wiem dlaczego tak pędzę.....Jak w zegarku.
W tamtym roku doczekałam się rasowców Brahmy,na zdjęciu Kain(ma jeszcze brata Abla-identycznego xD )Tak w ogóle to u mnie zwierzaki SIĘ nazywają.
Mam hopla na punkcie moich kuraków.Kocham je po prostu.

Wiosna!!! o tak!!! już są plany, nasiona zakupione Na ogrodowej,posiane,czekają na swoją porę.Biorę udział w Zielonym Kąciku Badawczym 2015 Wybrałam zestaw 1 .Karczoch, okazała roślina dekoracyjna i pyszne warzywo w jednym.
Burak liściowy 'Rhubarb Chard' o pięknych, bordowych liściach i znakomitych walorach odżywczych.
Dzwony irlandzkie, oryginalna roślina dekoracyjna, ciekawie wyglądająca w ogrodzie i w kwiatowych bukietach.
Myślę,że będzie ciekawie:)Uwielbiam Ogrodową.Polecam tą stronę wszystkim do poczytania i zapoznania się z nią.
Dziś z mężem zrobiliśmy kawał roboty.Padam.Posiany groszek zielony,to podstawa  siać go w marcu.Przynajmniej ja tak uważam.Sąsiedzi moi kręcili głowami,że szybko i w ogóle,że źle,ale dziękować Bogu co roku groch mam bujny,bez robali i wzrostem równy z moją córeczką,czyli 130 cm.Tak działa ludzka zawiść,zazdrość i ciekawość.Ludzie mnie nie zniechęcą.Robię to co lubię i już!

I zapomniała bym o murarkach......
Pszczółki murarki jeszcze śpią w swoich kokonach.W lodówce oczywiście,bo na dworze za ciepło u nas.Już nie mogę się doczekać kiedy się wygryzą z domków :)ale to jeszcze jeszcze
Potem będzie cudowna.....Szkoda tylko,że ich żywot taki krótki :(

Pozdrawiam przed wiosennie.Mam nadzieję,że zima już sobie poszła.A ja życzę udanej niedzieli  słońca na cały tydzień.Dziękuję za @ pełne serdeczności. Pozdrawiam serdecznie.
S.

sobota, 14 czerwca 2014

Swojskie masełko

Jedni śpią,a inni,tacy jak ja/mający ADHD/już buszują po kuchni.Od jakiegoś czasu biorę swojskie mleko od krówek u jednego gospodarza.Dzięki Bogu jeszcze tacy istnieją.Zebrałam śmietankę i rano uklepałam masełko.Nie da się opisać smaku......
Resztę mleka,czyli 10 l,odstawione na ser.Jaki?to sama nie wiem.Może coś z ziołami-uwielbiam:)
Dzień zapowiada się chłodno,jakby deszczowo.Mnie to dziś nie przeszkadza:)
Zachęcam Was do zrobienia masła,warto.


Miłego weekendu Wszystkim.Pozdrawiam.:)
S.

niedziela, 8 czerwca 2014

W niedzielny dzień.....

Dzień bardzo sloneczny,bo w słońcu mieliśmy aż 47'C.w końcu jakieś ciepełko,owoce i warzywa rosną jak oszalałe.Przygotowałam nawóz z pokrzyw.Super sprawa.Nie ma nawet stonki na ziemniakach odkąd podlewam pokrzywą.Ale.....pojawiły się już komary!!!!Komarzyce- ponoć je przepędzają,odstraszają....hmmmmm,nie powiedziała bym.U nas komarów sezon się zaczął :(












Wszystko pięknie dojrzewa,pogoda jak na razie dopisuje,więc jestem szczęśliwa.Nie odpoczywam,nie.Wyległo mi się 11 kurcząt lilipucich,jeszcze kilka w drodze,także roboty co nie miara.Mam kilka kogutów i prowadzą straszne walki-aż do krwi.Jestem sędzią....xD
Czasem nie wiem gdzie ręce włożyć.Ktoś niekiedy mówi:,,jak TOBIE TO FAJNIE SIEDZIEĆ W DOMU.Yhmm,oczywiście ja nie nazwę to siedzeniem,ale niech tak zostanie.Robię to co lubię,a chyba wszystko lubię robić,więc nigdy się nie nudzę.Lubie niedziele,bo jesteśmy razem.




Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrego tygodnia
Dobrej nocy
S.

środa, 4 czerwca 2014

Ślubne poduchy


Bo co tu robić kiedy pada......
Szyję,bo nie usiedzę na miejscu.Ostatnio na prośbę pewnej osoby uszyłam poduchy,coś w deseń ślubny miało być.Mnie się bardzo spodobał ten pomysł,oryginalny i na pewno Młodym się przyda i zostanie na długo





i inne uszytki,poszewki z nadrukiem i worki zaciągane na czystą i brudna bieliznę



A to sówka dla małej Juleczki-mam wrażenie ,że ta sowa ma zeza,albo za duża rozbieżność wzroku,a może coś mi się wydaje..:)



Jak zebrać myśli w taką pogodę.Podobno od piątku ma być już ciepło.Truskawki i pomidory zgniją jeśli będzie tak lało.Pomimo wszystko kończę optymistycznie i pozdrawiam
S.

wtorek, 3 czerwca 2014

Ogród mój zaczyna żyć

Miejsce to jest moją odskocznią od codziennych zmartwień,trosk...
Przychodzę tu kiedy tylko się da.Przeglądając notorycznie blog Izy trafiłam na domki dla murarek,ogólnie dla owadów pożytecznych.Totalnie mnie tym zaraziła i z góry Jej bardzo dziękuję.Tu znalazłam wskazówki co i jak wykonać.Popieram takie budowle,bo widzę co się dzieje.W mojej malej miejscowości są ogromne hektary Turka,wielkie traktory,opryskiwacze ładują chemię w ziemię,tyle dobrze,że robią to wieczorami.Ale zmierzam do tego,że owadów jest coraz mniej i dlatego ten pomysł z domkami wzięłam sobie do serca i namawiam innych.
Z mężem pojechałam po trzcinę,nie wiem,ale nie znalazłam grubych rurek,same jakieś cienasy.Razem stworzyliśmy coś takiego....wiem wiem,że trzeba ciąć trzcinę,ale robią się :)
Płotek powstał z resztek wyciętych gałęzi,nie mieliśmy co z nimi zrobić i jest.Także inspiracja stąd.Dziękuję:)





A co najlepsze.....wczoraj zauważyłam,wychodzącą murarkę!!!! I jest!!!jedna rurka zapełniona,czyli moja praca nie idzie na marne!!Leciałam z działki,żeby pochwalić się mężowi.Cudnie!
Oby jak najwięcej ich było,chciała bym mieć duże stadko:)
Oto dowód pobytu murarki
Teraz jest już kolorowo..
ostróżka :)


 

U nas deszczowo od wczoraj.W sobotę było pięknie,spaliłam się na murzyna,a dziś siedzę jak kołek,jedynie mogę przemykać w kaloszach.W sumie i to mi nie przeszkadza.
Zaczyna być u mnie w końcu kolorowo.Biała ostróżka pięknie zakwitła,niebieska zaczyna.Groszki ruszyły,maciejka pięknie pachnie i lawendula.Kocham ten czas sadzenia,siania,plewienia,bo wtedy wszystko ma sens.Kości bolą,nie wspomnę o kręgosłupie-chyba coś mi się popsuło ostatnio-ale mam radość,ciągłą chęć bycia tam.Nie kiedy sobie myślę...po co mi to,bo przecież mogla bym leżeć  z książką lub gapić się w telewizję,ale nie potrafię.
Życzę wszystkim zaglądającym dużo słońca.Za kilka dni u mnie sezon truskawkowy zacznie się na dobre:)pozdrawiam