wtorek, 3 czerwca 2014

Ogród mój zaczyna żyć

Miejsce to jest moją odskocznią od codziennych zmartwień,trosk...
Przychodzę tu kiedy tylko się da.Przeglądając notorycznie blog Izy trafiłam na domki dla murarek,ogólnie dla owadów pożytecznych.Totalnie mnie tym zaraziła i z góry Jej bardzo dziękuję.Tu znalazłam wskazówki co i jak wykonać.Popieram takie budowle,bo widzę co się dzieje.W mojej malej miejscowości są ogromne hektary Turka,wielkie traktory,opryskiwacze ładują chemię w ziemię,tyle dobrze,że robią to wieczorami.Ale zmierzam do tego,że owadów jest coraz mniej i dlatego ten pomysł z domkami wzięłam sobie do serca i namawiam innych.
Z mężem pojechałam po trzcinę,nie wiem,ale nie znalazłam grubych rurek,same jakieś cienasy.Razem stworzyliśmy coś takiego....wiem wiem,że trzeba ciąć trzcinę,ale robią się :)
Płotek powstał z resztek wyciętych gałęzi,nie mieliśmy co z nimi zrobić i jest.Także inspiracja stąd.Dziękuję:)





A co najlepsze.....wczoraj zauważyłam,wychodzącą murarkę!!!! I jest!!!jedna rurka zapełniona,czyli moja praca nie idzie na marne!!Leciałam z działki,żeby pochwalić się mężowi.Cudnie!
Oby jak najwięcej ich było,chciała bym mieć duże stadko:)
Oto dowód pobytu murarki
Teraz jest już kolorowo..
ostróżka :)


 

U nas deszczowo od wczoraj.W sobotę było pięknie,spaliłam się na murzyna,a dziś siedzę jak kołek,jedynie mogę przemykać w kaloszach.W sumie i to mi nie przeszkadza.
Zaczyna być u mnie w końcu kolorowo.Biała ostróżka pięknie zakwitła,niebieska zaczyna.Groszki ruszyły,maciejka pięknie pachnie i lawendula.Kocham ten czas sadzenia,siania,plewienia,bo wtedy wszystko ma sens.Kości bolą,nie wspomnę o kręgosłupie-chyba coś mi się popsuło ostatnio-ale mam radość,ciągłą chęć bycia tam.Nie kiedy sobie myślę...po co mi to,bo przecież mogla bym leżeć  z książką lub gapić się w telewizję,ale nie potrafię.
Życzę wszystkim zaglądającym dużo słońca.Za kilka dni u mnie sezon truskawkowy zacznie się na dobre:)pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pobyt na moim blogu:)