środa, 29 lutego 2012

Szyciowe szaleństwa.....

......wzięło mnie normalnie,nie zasypiam o normalnej porze jak reszta domowników,bo myślę co tu zrobić,aby ułatwić sobie szycie,wykrój,żeby fajnie wyszło,jak zrobić zakładkę ech,tysiące myśli.Pokochałam tą moją maszynę nad życie:)Nie mam czasu zbytnio,bo mam szkodnika na karku i bez przerwy mi przeszkadza.Czterolatka zadaje tysiąc pytań na minutę.Moja głowa tego nie ogarnia.:)Ale w ramach rekompensaty pieczemy sobie dla osłody,do kawki.....mała życzy sobie też kawę/robię zbożową z mleczkiem/Jaka siedzi dumna z nogą na nodze.W sumie mogę się z nią dogadać.To nasze ostatnie wypieki bułeczki i chlebuś:








i drożdżówka z jagodami i truskawakmi jeszcze z mojej działeczki mmmmm jak pachniało

Moje ostatnie przecudne wyczekiwane materiały i dodatki:





a oto co udało mi się natworzyć:





















To by było na tyle i jak na dzisiaj.Zamierzam wykonać Tildę,leżą części ciała do wypchania.Myślę,że dokonam tego jeszcze dziś.
Przyjechały dziś moje wydmuszki:)Mam dodatkową robotę,nie wiem jak się wyrobię z czasem,bo za trzy tygodnie kiermasz.Chcę,się sprawdzić w wykonaniu ażurowej wydmuszki.Na razie udało mi się wywalczyć sześć sztuk,w tym dwie się pękły niestety:(daleka droga do efektu końcowego.
Czas gonić towarzystwo do spania,bo straszliwy rozgardiasz jest.Jak w ulu.Rano czeka mnie wiele pracy,w międzyczasie wywiadówka hyyyyy!Nie ogarniam.Jak ja potrzebuję ciszy.....a wiosny jeszcze bardziej.Dobrej nocy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pobyt na moim blogu:)