niedziela, 30 grudnia 2012

Szydełkowy romans

Nie mogłam spać w nocy,pełnia już trzeci dzień z kolei,mało co zmrużyłam oko:(Padam na twarz dzisiaj,ale nie mogłam się powstrzymać,żeby się nie pochwalić tym co zmalowałam w czasie pełni.....Ja i szydełko?pfff,niemożliwe.
A jednak....Ogólnie jestem nerwowym człowiekiem,ale szydełko,szycie,jakoś mnie uspokajają,więc co mi tam.:)Spróbowałam no i wyszło takie cosik,na początek to może niewiele,ale ważne,że liczą się chęci.Zrobiłam sobie ocieplacz na kubeczek,mój własny/otrzymałam w prezencie od koleżanki mieszkającej w Anglii-marzyłam o takim/ i kwiatusie szydełkowe.Takie tam blee,ale uczę się:)




Z czasem może powstanie pled...Szydełko to fajna sprawa,mówię Wam:)Jak na samouka jestem dumna z siebie:)Miłego wieczoru i dobrego tygodnia.Jutro już ostatni dzień starego roku i zacznie się nowy,2013r.....
Pozdrawiam zaglądających tu do mnie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pobyt na moim blogu:)